piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 7

      Deszczowy Londyn. Powrót do domu.Wakacje chłopców nie minęły wcale tak, jak sobie je zaplanowali. Mieli odpocząć, a pojawiły się nowe problemy. Chłopcy nie odzywali się do Zayna odkąd wrócili z Alfold, między sobą też nie wiele rozmawiali.
      W ciszy jedli kolację przygotowaną przez Danielle. Ze zdziwieniem przyglądała się im, było zupełnie inaczej niż wcześniej. Zwykle gadali jak najęci, nie można było im przerwać, a dzisiaj? Dzisiaj siedzieli wpatrzeni w talerze, nie odzywając się słowem.
-Dobra, co tu się dzieję? Dlaczego milczycie? - przeleciała wzrokiem po wszystkich, zatrzymując się na Liamie, który nawet na nią nie spojrzał. -To do Was nie podobne...
-Wcześniej On nic nie mówił, teraz nasza kolej... - odpowiedział po chwili.
-Nie będziecie się odzywać do końca życia?! - zbulwersował się Zayn. -Ty mi o wszystkim też nie mówiłeś! - zwrócił się do Liama. -Wolałeś JEJ powiedzieć, że masz problemy z Danielle, a my to co?! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi...
-Ja też tak myślałem... - odpowiedział spokojnym i opanowanym głosem Liam.
-O co tu chodzi? - spytała Brunetka, nic nie rozumiejąc.
-Co miałem Wam powiedzieć?! Cześć, to jest Hope. Przespałem się z nią zanim Was poznałem, mam nadzieję, że ją polubicie? To chciałeś usłyszeć?! Byłbyś wtedy szczęśliwy?
-Lepiej tak, niż przez osoby trzecie. - wysyczał przez zęby Niall.
-Powiedz po prostu, że Hope Ci się podoba! - wrzasnął na niego Mulat.
-Nawet jeśli, Tobie nic do tego! Co może jesteś zazdrosny?! - odszedł od stołu rzucając sztućcami.
-Niczego nie rozumiecie... - szepnął pod nosem powtarzając czynność Blondyna. Po chwili przy stole siedziała jedynie zdezorientowana Danielle. Nie rozumiała niczego z rozmowy chłopców, a raczej kłótni.
      Ostrożnie weszła do pokoju swojego chłopaka. Nie było go w nim. Siedział na balkonie.
-Liam... To twój przyjaciel. Nie bronię go, ale z tego co słyszałam... Myślę, że było mu trudno powiedzieć, bał się. Pomyśl. Czy tobie byłoby łatwo powiedzieć, o czymś takim? Nie sądzę.
-Próbujesz dać mi do zrozumienia, że powinienem z nim porozmawiać? - uśmiechnął się delikatnie.
-Tak. Myślę, że rozmowa będzie najlepszym rozwiązaniem. - przytuliła go. -Niech ochłonie i wtedy pogadacie.
      Stanął przed białymi drzwiami, por raz pierwszy bał się tam wchodzić. Nie wiedział co ma powiedzieć. W głowie układał sobie scenariusze ich rozmów. Zapukał kilka razy. Cisza. Westchnął i otworzył drzwi. Nie przyszła góra do Mahometa, przyszedł Mahomet do góry.
-Zayn, chciałem pogadać...  -zaczął niepewnie.
-To zaczęło się przed X Factorem. - przerwał mu, siadając na łóżku. -Mój najlepszy przyjaciel, Mike wkręcił mnie do tego biznesu. Byłem młody, potrzebowałem pieniędzy. Rozprowadzaliśmy towar. Narkotyki. Po jakimś czasie zauważyłem, że Nas wykorzystują. Odwalaliśmy brudną robotę, a oni tylko liczyli kasę. Powiedziałem mu to. Chciałem przestać, chciałem żyć jak wcześniej. On nie chciał. Nie mogłem go zostawić w tym bagnie. Trwaliśmy w nim jeszcze jakiś czas. Pewnego dnia, poszedł sam. Wykonał zlecenie samemu i to był błąd. Zabili go. Zabili go za to, że spóźnił się. Nie słuchali tłumaczeń. Zamordowali go z zimną krwią. On jeden, przeciwko całemu gangowi, nie dał rady. Nie wyobrażasz sobie co ja wtedy czułem. Uciekłem stamtąd. Zapijałem smutki po stracie przyjaciela. Wtedy spotkałem Hope. Oboje za dużo wypiliśmy, o wiele za dużo. Stało się. Widziałem ją tylko ten jedyny raz do czasu wakacji na wsi. Nie rozpoznałem jej. Wiedziałem, że ją skądś kojarzę ale nie wiedziałem skąd. Przefarbowała włosy, wyrosła. Tego dnia, gdy poszliście na zakupy, poszedłem do jej pokoju. Zobaczyłem pełno zdjęć na ścianie. Przypomniało mi się wszystko. Później pojawiła się Kate, a resztę już znasz...
-Czyli to stało się zanim nas poznałeś, przed X Factor?
-Tak. Przepraszam, że Wam nie powiedziałem. - spuścił głowę.
-Ja też przepraszam. Przyjaciele? - uśmiechnął się Liam, podając mu dłoń.
-Nigdy nimi nie przestaliśmy być. - przytulił go, klepiąc po plecach. -Muszę przeprosić resztę, a szczególnie Nialla. Nie wiem co we mnie wstąpiło... - wyszedł z pokoju.
-Ja wiem. Po prostu jesteś o nią zazdrosny. - zaśmiał się Liam.
     
      Hope uśmiechem na ustach, patrzyła na uliczki, które znała, pamiętała. Nie przeszkadzał jej deszcz, ani spojrzenia przechodnich. Ciągnąc za sobą walizkę, szła rozchlapując kałuże na chodnikach. Przeskakiwała je, śmiejąc się. Zaczynała się część wakacji, o których Hope marzyła od dłuższego czasu.
      Biały, uroczy domek jednorodzinny, pomimo kropel deszczu, w których był skąpany i ciemnych chmur nad nim, wydawał się być przytulnym. Nie pierwszy raz tu była, ale z każdym razem cieszyła się coraz bardziej.
      Zatrzasnęła za sobą bramkę i po chwili stała tuż przy drzwiach. Zadzwoniła dzwonkiem, by po chwili ujrzeć w nich panią Wood, którą nazywała po prostu ciocią. Starsza, aczkolwiek dobrze wyglądająca kobieta przywitała ją uśmiechem.
-Hope, nareszcie. Nie mogliśmy się ciebie doczekać. Sophie się za Tobą bardzo stęskniła, odliczała dni do twojego przyjazdu. - powiedziała entuzjastycznie kobieta, przytulając ją.
-Ja również się stęskniłam, za ciocią również. - uśmiechnęła się, a ona przytuliła ją ponownie.
-Chodź do domu, nie będziemy marzły na zewnątrz.- otworzyła szerzej drzwi, pozwalając jej wejść.
      Od progu przywitał ją zapach sernika. Uśmiechnęła się do siebie. Po chwili ktoś zbiegł po schodach, miała nadzieję, że to Sophie, jednak się zawiodła. W korytarzu ukazała się postać chłopaka. Dobrze go znała, był bratem jej przyjaciółki. Nie byli do siebie podobni wyglądem, mieli podobne charaktery, dobrze się dogadywali. Był od nich starszy o rok.
-Anth*! - uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.
-Hope, ale wyrosłaś. Gdybym nie wiedział, że przyjedziesz, nie poznał bym Cię. Gdzie twoje rude włosy i wiecznie czerwone policzki? - śmiał się.
-Otóż, mój drogi istnieje coś takiego jak farba do włosów.
-Bardzo śmieszne. Cieszę się, że przyjechałaś, mam do Ciebie sprawę.  -wyszczerzył się.
-Mam się bać? A tak na marginesie, gdzie Sophie? - rozejrzała się po domu.
-Ma ostatni występ, jest na próbach. Możemy na niego pójść. Chcesz?
-Oczywiście, że chcę. Głupie pytanie.
     Z radością przyglądała się Sophie, która z lekkością i niezwykłą gracją poruszała się po scenie. Podziwiała ją za to, że daje sobie radę ze wszystkim. Musiała pamiętać wszystkie terminy francuskie, którymi określano pozycje. Idealnie obciągnięte paluszki, wygimnastykowane ciało, o które musiała dbać. Każdy ruch musiał być przemyślany i doskonały. Tańczyła z pasją, robiła to co kochała. Była bardzo dziewczęca. Zupełnie inna niż Hope. Różniły się, miały inne zdanie, styl i charaktery. Mimo tego dogadywały się świetnie. Podobno przeciwieństwa się przyciągają...
      Nie mogła się doczekać, kiedy ją zobaczy. Cieszyła się jak małe dziecko. Nerwowo tupała nogą, rozglądając się. Nie mogła jej znaleźć.
-Hope? Hope! - obróciła się.
-Sophie! - podbiegła do dziewczyny, mocno ją przytulając.
-Tęskniłam za Tobą! - uśmiechnęła się -Zmieniłaś się. - odciągnęła Hope na długość swoich ramion.
-Dobra... Sophie, idź się przebierz. - przerwa im Anth.
-Zepsułeś taką chwile. - Hope uderzyła go w ramie, po chwili Sophie znikła.
      Dziewczyny miały sporo do nadrobienia. Zamknęły się w teraz ich wspólnym pokoju, opowiadając sobie o wszystkim. Sophie z zapartym tchem słuchała historii z Zaynem. Nie mogła w nią uwierzyć. Czuła się okropnie, wiedząc, że to ona ją wyciągnęła tamtej nocy do klubu. Obwiniała się za to. Postanowiła, że w te wakacje, Hope zapomni o problemach.
                     
                                                          ~*~
Mamy 7 rozdział. ; ) Podoba Wam się?

* Anth - postać dodana do wcześniejszego postu ''Bohaterowie'' ; )

Hope jest w Londynie. Myślicie, że coś się tu wydarzy? Jeśli tak to co? Czy Sophie uda się sprawić, że te wakacje będą dla Hope wspaniałe? A może znów coś się wydarzy... Pojawiła się nowa postać. Ona coś namiesza? A może wręcz przeciwnie? Sprawi, że Hope nareszcie będzie szczęśliwa? Jak myślicie, co będzie dalej? : )

Dziękuję za komentarze po poprzednim rozdziałem. Jesteście wspaniałe i motywujecie mnie do dalszej pracy. Dziękuję. ;* Bez Was to opowiadanie nie miałoby najmniejszego sensu. ; )

Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem też będzie tak wspaniała liczba komentarzy. : ) Zasada się nie zmienia. ^^

Zbliżona liczba komentarzy do tych pod rozdziałem 6 = nowy rozdział. ; )

Przepraszam, że tak późno. ;c

Do następnego! ;*

10 komentarzy:

  1. Fajny ! takiego jeszcze nie czytałam.
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie. :http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, jesteś genialna! pisz szybko nn! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjne XD Ciekawe co będzie z Zayn'em i Hope :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że już nie są na siebie źli, bo nie lubię kiedy chłopaki kłócą się w opowiadaniach. :c Mam wtedy wrażnie, że kłocą się również w tym momencie naprawdę :c
    Te twoje pytania pod koniec mnie dobijają, bo przez nie, jesczez bardziej nie moge doczekać się następnego rozdziału, haha :)
    Czekam na następny, @LikeLaughNiall xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale kocham tego bloga *.* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! :) Masz wielki talent ! ;*
    + dodaję się do obserwujących ^^
    zapraszam do mnie:
    http://remember-me-niall.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Z resztą jak całe opowiadanie :) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D
    Weny życzę i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Superr ! czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  8. O jaa ! Piękny jest , ale wiesz ja bym bardzo chciała żeby Hope była z Zaynem ;(
    Kocham Nialla ,ale wole Zayna :(

    OdpowiedzUsuń
  9. oo ku*wa...
    Ty piszesz najlepszeee opowiadanie jakie czytałam serio...

    Dominika xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju ^^ Zakochałam się w twoim blogu *.* Bardzo mi się podoba sposób w jaki piszesz ;*
    Zapraszam do mnie, fajnie byłoby gdybyś pozostawiła po sobie ślad :) :
    remember-me-niall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Proszę o zostawienie po sobie śladu w postaci komentarza. :) Zajmie Ci to tylko chwilkę, a mnie uszczęśliwi i zmotywuje do dalszej pracy. Nie ma weryfikacji obrazkowej, a komentowanie obejmuje również anonimowych czytelników. Enjoy! : )