poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 11

       Twoje zaproszenie jest nadal aktualne? Moglibyśmy dziś do ciebie wpaść... Udało mi się ich przekonać. Liam xx

Jak najbardziej. Kiedy tylko chcecie. Hope
  
      Wystukała na klawiaturze wiadomość, po czym wysłała. Czekała ją dość trudna rozmowa. Układała sobie w głowie jej przebieg, to co im powie, ich reakcje, zachowanie. Całe przedpołudnie o tym myślała. Musiała to dobrze rozegrać, tak by nie powiedzieć za dużo i o czymś nie zapomnieć. Przerażał ją sam fakt, że będzie musiała z nimi wszystkimi rozmawiać, a oni będą jej słuchać. Znała swoje słabości, bardzo się w taki sytuacjach denerwowała, zwłaszcza jeżeli jej na czymś zależało. W tym  wypadku na kimś, na Harrym. Na jego szczęściu i dobru. Obiecała sobie, że mu pomoże. Nawet jeśli będzie mieć przeciwko sobie cały świat. Zrobi to. Wiedziała jednak, że może liczyć na pomoc ze strony chłopców. Przyjaźnili się, byli jak bracia i nie wyobrażała sobie, by teraz, od tak go olali i zostawili ze swoim problemem. Nie byli aż tak puści i popsuci sławą. Nie do tego stopnia... 
-To niedorzeczne. - szepnęła do siebie. Sophie podniosła głowę z nad magazynu i rzuciła jej pytające spojrzenie.
-Co masz na myśli? 
-Wszystko. Całą tą sytuację. Dlaczego nie jestem jak Ty i nie siedzę na tyłku tylko pcham się w kłopoty? - przykryła sobie twarz poduszką.
-Hope, nic nie dzieje się bez powodu. Wszystko do czegoś prowadzi. Bo wszystko zaczyna się od czegoś...
-Justin Bieber. - uśmiechnęła się, gdy Sophie przytakiwała. Rozmowę przerwał im dzwonek do drzwi. -To chłopcy... Otworzę. - ruszyła w ich kierunku. Głośno wypuściła powietrze z płuc, ciągnąc za klamkę. 
-Cześć. - uśmiechnęła się, na co oni o dziwo odpowiedzieli tym samym. -Wchodźcie. - otworzyła szerzej drzwi, pozwalając im wejśc.
-Spokojnie. To tylko my. - Niall złapał ją za trzęsącą się rękę, ale równie szybko ją puścił. Zayn cisną w niego błyskawicę. Hope przeleciała po nich wzrokiem.
-Harrego nie ma. Miał coś do załatwienia. - wzruszył bezradnie ramionami Liam.
-Może to nawet lepiej. Chłopcy to Sophie. Sophie to Louis, Niall, Zayn i Liam. - przedstawiła im stojącą przy blacie dziewczynę.
-Cześć. - wyszczerzyli się do niej.
-Hej. - odpowiedziała im tym samym, pokrywając się rumieńcem. -Nie będę Wam przeszkadzać. Jakby coś, krzycz. - zwróciła się do Hope i znikła za ścianą salonu.
-Kawy, herbaty?
-Ja chcę herbatę. - rozsiadł się wygodnie w fotelu Niall.
-To cztery razy herbata. - uśmiechną się Liam.
-Szczerze mówiąc trochę się zdziwiliśmy gdy Liam powiedział, że chciałaś się z Nami spotkać. - oznajmił Louis po chwile milczenia, oglądając zdjęcia ustawione na kominku.
-Ja... muszę Wam coś powiedzieć. - postawiła szkanki na stole, które chwilę później trzymali w rękach chłopcy. -Właściwie to mam dwie sprawy. Nie jestem głupia, widzę, że coś między wami nie gra. Nie tak zachowywaliście się w Alfold. O co Wam poszło, hmm? - spojrzała na nich, oczekując odpowiedzi.
-Raczej o kogo... - powiedział Liam i upił łyk ciepłej cieczy. 
-Chyba mi nie powiecie, że o dziewczynę... - zachichotała.
-Bingo! - krzyknął Lou nie zważając na złowrogie spojrzenia Mulata i Blondyna.
-Okey, posłuchajcie mnie obaj. Nie bądźcie dziecinni. Przestańcie. Nie jest tego warta...
-I kto to mówi... - prychnął Niall. To Ty chcesz urwać kontakt tylko i wyłącznie przez Zayna. - oczy wszystkich zwrócone były nie na Nialla, a na Hope, która nie patrzyła na nich. Spuściła głowę jak dziecko, które coś przeskrobało. Z nich wszystkich najbardziej zdziwiony był Zayn. Głupio się poczuł. Nie wiedział, że to właśnie o tym rozmawiali gdy ich zobaczył.
-Tłumaczyłam Ci to już, Niall... 
-Ale ja dalej tego nie rozumiem. I wiesz co? To o Ciebie się pokłóciliśmy! - powiedział zdenerwowany. -O Ciebie, o Was, o tą całą szopkę z Wami związaną...
-Co? Dlacze...
-Nie możecie po prostu pogadać jak dorośli? Zawsze będziecie tak się do siebie zwracać. Myślałaś, że urwiemy z Tobą kontakt i będziesz miała spokój? Zapomnij. - jego słowa bardzo ją dotknęły. Powiedział na  głos coś, czego ona nigdy nie chciała usłyszeć, broniła się przed tym. Odpędzała od siebie myśli z tym związane.
-Nie chcę się kłócić. Nie po to Was tu zaprosiłam. Obiecajcie, że się pogodzicie. - przełknęła ślinę. -Nie powinniście się kłócić, zwłaszcza o kogoś takiego jak ja..
-Ale pogadacie kiedyś? - upewnił się Niall.
-Pogadamy... - odezwał się pierwszy raz Zayn.
-Trzymam Was za słowo, nie odpuszczę. Hope, możesz zapomnieć o tym, że się nas pozbędziesz. Znamy Twój adres. Będziemy teraz Cię częściej nachodzić... - zaśmiał się delikatnie.
-Chyba nie będę miała wyboru. To raczej Wy będziecie mnie częściej znosić... - przyglądała się im przez chwilę, siadając na przeciwko kanapy zajętej przez chłopców. Teraz czekała ją trudniejsza cześć rozmowy. Ręce zaczęły się jej pocić, a serce waliło jak szalone. Momentalnie zabrakło jej języka w buzi. Nie pojmowała tego, miała jedynie powiedzieć im o Harrym. Nic więcej. Czy to było aż tak trudne?
-Hope, masz gościa. - w pokoju pojawiła się Sophie. Nie sama. Obok niej stał Conor, który przyglądał się chłopcom ze zdziwioną i zawiedzioną miną. Hope stała osłupiała. Nie wiedziała co zrobić. Dopiero gdy chłopak złożył na jej ustach delikatny pocałunek, ocknęła się.
-C-cześć. - powiedziała zakłopotana. Spoglądając na chłopców z dość dziwnymi minami. Nie wiedzieli, że kogoś ma. Skąd niby mieli wiedzieć? Odchrząknęła, po czym przedstawiła ich sobie nawzajem. Conor był wyraźnie rozczarowany, zdziwiony i zazdrosny. W końcu nie codziennie spotyka się 4/5 członków sławnego boysbandu u swojej dziewczyny, w dodatku spokojnie sączących to, co Brytyjczycy kochają - herbatę. Miał żal do Hope, a ona nie do końca wiedziała dlaczego.
-Pójdę do Antha, nie będę Wam przeszkadzał. - powiedział po czym wyszedł. Spojrzała na Sophie. Patrzyła na nią dziwnym wzrokiem, z którego nie dało się nic wyczytać.
-Dziś środa. - przygryzła wargę, jak to miała w zwyczaju gdy się denerwowała. Obróciła się na pięcie i wyszła. Jej słowa były jak kubeł zimnej wody wylany na głowę. Ten dzień Hope miała spędzić z Conorem. Obiecała mu, nie dotrzymała obietnicy. Zapomniała. Najnormalniej w świecie zapomniała, że była umówiona z własnym chłopakiem. Wystawiła go. Wiedziała jak się czuł. Ona też tego doświadczyła kilka razy. Na dodatek zrezygnowała ze spotkania z nim, dla... No właśnie, dla kogo? Dla niej to byli znajomi, nawet nie przyjaciele. A dla niego? Co on mógł sobie pomyśleć widząc ich z nią...
-Cholera! - rzuciła nie zastanawiając się. -Jaka ja jestem głupia... - Niall nie zastanawiał się długo. Jego sile ramiona oplotły kruchą dziewczynę, która teraz wydawała się być zupełnie bezbronna, podatna wszystko. Inna niż zawsze.
-Wszystko będzie dobrze. - nie rozluźniał uścisku.
-Kiedy? Gdy wszystko stracę? - odciągną ją na długość swoich ramion i spojrzał w oczy. Chciał z nich wyczytać odpowiedź na swoje wszystkie pytania. Miał ich wiele. Wszyscy mieli. Tak na prawdę wiedzieli o niej tylko to, że jest siostrzenicą Paula, i spała z Zaynem. Gdy ten otwierał usta by zadać jej pytanie, momentalnie otrząsnęła się i wyrwała z uścisku. Jak gdyby wstąpiły w nią nowe siły. Była silna, a może tylko udawała? Może nie dawała rady z tym wszystkim i w rzeczywistości było o wiele gorzej niż inni myśleli?
-Harry. - odwróciła się do reszty, nabierając powietrza. -Czy on często Wam tak ucieka? Znika bez słowa? - zapadła cisza. Wpatrywali się w nią z niedowierzaniem. Jeszcze chwile temu mało brakowało, a wypłakałaby się Niallowi w ramię, a teraz stała przed nimi zdeterminowana, czekając na odpowiedź. Była silna, a może po prostu dobrze udawała...
-Nie. To znaczy ostatnio częściej mu się to zdarza. Nie mówi gdzie idzie, po prostu wychodzi. - westchnął Louis.
-A przedwczoraj? W ten dzień, w którym u Was byłam. Gdzie był wieczorem?
-Nie wiem... - oznajmił znów Lou ze zdenerwowaniem w głosie. Zastanawiało go to, skąd ona wiedziała, że go nie było. Nie brał pod uwagę tego, że jest sławny. Wiedział, że na nią to nie działa. Nie była jedną z tych. które śledzą każdy ich krok.
-Widziałam Go. - powiedziała szybko. -Ja... Poszłam na spacer. Było późno. Zgubiłam się i szukałam kogoś kto mógłby mi pomóc wrócić.
-W nocy? Sama? Jeszcze powiedz, że w jakiejś starej, zapomnianej dzielnicy.. - odezwał się Zayn.
-Tak. W nocy. Sama. A w ogóle co cię to obchodzi? - spojrzała na niego pytająco. Miała racje, nie powinno go to obchodzić, a jednak...
-A gdyby Cię ktoś zgwałcił? Nie oglądasz telewizji? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Hope prychnęła.
-Ha! Przejąłbyś się tym? - skrzyżowała ręce na piersiach.
-Nie zaczynajcie! Będę obecny przy tej waszej ''rozmowie''. - przerwał im wymianę zdań Blondyn. -Harry, wróćmy do Harrego.
-Więc jak szłam w nocy w starej i zapomnianej dzielnicy... - wypowiadała te słowa z naciskiem na przymiotniki, patrząc na Mulata, który tylko przewrócił teatralnie oczami. - Natknęłam się na kamienicę, w której się świeciło światło. Poszłam tam, ale nie poprosiłam o pomoc. Przestraszyłam się dwóch mężczyzn będących tam. Mieli broń. Poczekałam chwile i doszedł do nich trzeci. To był Harry. On... kupował.... Kupował narkotyki.
-Co robił?! - wrzasnął Liam, wytrzeszczając oczy.
-Jesteś pewna? - spytał ze spokojem Zayn. Wyglądało to dziwnie, on jeden zachował spokój, reszta panikowała.
-Nie do końca. Musiałam uciekać, bo Paul zadzwonił i jeden z nich zaczął mnie gonić. Jestem prawie pewna, że to był Loczek. Zapłacił im i dostał to co chciał. Tyle widziałam.
-Przecież On rozwali nasz zespół! Zniszczy to nad czym pracowaliśmy przez te dwa lata! - zbulwersował się Louis.
-Nie ma co z kasą robić, czy co?! - dołączył do Louisa Niall.
-Może ma problemy. - powiedzieli w tym samym momencie Zayn i Hope, co dostrzegł Mulat i delikatnie się uśmiechną. Miał szczęście. Nikt nie zauważył.
-Rozmawialiście z nim? Tak szczerze...
-Nie. Zachowywał się normalnie, jak zawsze. - zamyślił się Liam. -Musimy z Nim pogadać zanim zrobi coś na prawdę głupiego. - poderwał się z miejsca.
-Nie. Stój. Nie róbcie niczego pochopnie, bo nic nie powie. - zatrzymała go.
-Ja z Nim porozmawiam. Wiem jak to zrobić. Nie dzisiaj. - zaoferował się Zayn. -Mam Mu do opowiedzenia pewną historię... - jedynie Liam wiedział o co chodzi, znał tą historię. Nikt nie zamierzał zagłębiać się w szczegóły.
-Hope, dzięki. Dzięki, że nie powiedziałaś nic przy Paulu, On by Nas zabił...
-Może nie wyglądam, ale nie jestem taka głupia. Zanim zaczą pracować z wami miałam Go w domu cały czas. Wiem co przeżywacie.
-Na prawdę, jestem Ci cholernie wdzięczny. - przytulił ją Louis. - Co ten Harry wyprawia... - szepnął do siebie.
-Dzwońcie do mnie o każdej porze dnia i nocy. Zawsze przyjadę i pomogę, jeżeli będzie trzeba. - odprowadziła ich do drzwi, nikt nie miał ochoty na sztuczny uśmiech, na pożegnanie. Darowali go sobie.
       Weszła do pokoju Antha, i od razu poczuła wzrok wszystkich na sobie. Poprosiła Conora by z nią po rozmawiał. Zgodził się bez wahania.
-Przepraszam. Wiem, zawaliłam, ale za to jutrzejszy dzień jest zarezerwowany dla mnie. Spędzamy go razem. To ja Cie zabieram. Niespodzianka. - puściła mu oczko. - Zgadzasz się? - nie odpowiedział, uśmiechnął się szeroko, ukazując szereg białych zębów, po  czym ją przytulił.

                                                              ~*~
Mamy 11. :) Kiedyś myślałam, że ta historia zakończy się szybciej, w mojej głowie wszystko działo się szybko. xd  Dzisiejszy rozdział jest dłuższy. :) Ale nie o tym chciałam....

Jak myślicie będzie w ogóle jakaś rozmowa? Może Niall zapomni lub to los spłata figla i stanie się coś nieoczekiwanego? A może wręcz przeciwnie, wszystko się poukłada i sielanka? :) Mogę Wam jedynie powiedzieć, że nic nie mogę powiedzieć. ;x To było epickie. xd

Za to wy możecie snuć sugestie, co do przebiegu akcji, historii z Harrym i całej reszty. :) Bardzo miło czyta mi się te dłuższe komentarze, za które na prawdę BARDZO dziękuję.  Motywują mnie, a teraz, w roku szkolnym motywacja jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Dziękuję również, za te krótkie. ;* Dziękuję, że ktoś w ogóle czyta moje wypociny. :)

A właśnie, usunęłam, a raczej wyłączyłam weryfikacje obrazkową przy dodawaniu komentarzy, (mój zapłon. -.- ) także moje kochane Anonimki mogą komentować bez obaw, na co bardzo liczę. ;)

Pytania do mnie, odnośnie opowiadania, lub czego chcecie >>TU << bądź na mój TWITTER ;) Zapraszam, nie gryzę. Nie bójcie się, walcie śmiało co Wam leży na sercu. :D

Dziękuję za 16 obserwatorów! Kocham Was wszystkich! ;*

A na koniec, coś co na pewno każda słyszała i widziała milion razy, ale co tam. Uwielbiam tą piosenkę. Są tam moi starzy, kochani chłopcy. Niall w okularach = *___*



Do następnego! :)

13 komentarzy:

  1. Coraz bardziej boję się o Harry'ego :(( Żeby tylko nic mu się nie stało. Mam nadzieję, że Hope i chłopcy mu pomogą. :)
    Ahh... tylko wciąż mało Zayna i Hope! No tak, jest jeszcze Conor, ale mam nadzieję, że już niedługo się to zmieni :)
    Świetny rozdział ! xxx
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wez zabij Conora albo coś, nie lubię go! Chce Zope! <3 A rozdział świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja Cie ! Mega rozdział i akcja ! Żeby Harry nie wpadł w jeszcze gorsze bagno ! O i Hope ma być z Zaynem ,a nie z Conorem <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej przepraszam, że ostatnio nie komentowałam, ale to, że nie pisze komentarzy nie znaczy, że nie czytam (; Rozdział świetny, jak zawsze. Mam nadzieję, że porozmawiają z Hazzą i on z tego wyjdzie ;c I zgadzam się z powyższymi komentami, niby Conor jest okey, ale lepiej byłoby gdyby była z Zaynem xd Czekam na następny (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Twojego bloga !

    *________________________________________________________*
    omnomnomnomnom

    proszę o info o nowych rozdziałach na tt - @neskowelove
    i zapraszam do siebie: infrancewith1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. Jak już pisałam, wydaję mi się, że kiedyś czytałam twojego bloga, co jest bardzo prawdopodobne, bo zaczęłam, a nie skonczyłam czytać wiele blogów *.*
    2. Całe szczęście, że zaczęłyśmy pisać na TT, bo bym zapomniała kompletnie o tym blogu <3
    3. Kocham Cię za taki luźny styl pisania! Nie wiem ile czasu zajmuje ci pisanie jednego rozdziału, ale wygląda, jakbyś miała to w genach haha (stwierdzenie LIV o.o)
    4. Obiecałam ci długaśny komentarz, a więc jadę dalej z koksem haha
    5. Nie zabijaj Conora, ale go nie lubię. jest taki dziwny. hahaha Przecież to normalne, ze Hope będzie miała przyjaciół, a ona niech się tak nie stresuje, bo jej żyłki popękają.
    6. Kocham Zope, tak jak zresztą wszyscy ci na górze, ale toleruje paring Hope i Conor, aczkolwiek nie lubię go! (to tylko moja logika, nie przejmuj się)
    7. Mogłabyś jednak usunąc Conora z opowiadania, tak teraz obmyślam i jednak sądzę, iż Zayn i Hope byliby lepszą parą, mimo, że Zaynw sumie zranił Hope i to już kilka razy, za co powinno mu się oberwać np. Od Nialla!
    8. Niall niech się nie zakochuje w Hope :c Ona go zraniiiii! A ja nie lubię zranionego Horanka ;c On jest smutny, ja jestem smutna, a ja nie lubię być smutna haha
    9. Nie boję się jakoś o Harry'ego, wiem, ze jakoś sobie poradzą w tej sytuacji. Pomogą mu albo po prostu okażą zrozumienie, ale chcę sytuację jak liam krzyczy na Harryeho *.* To by było piękne <3
    10. Nie podoba mi się to, że chcesz przestać pisać :c Rób to co chcesz, a jak nie to rób to, bo my tego chcemy hahaha!
    11. Nie poddawaj się! Ja też wiele razy próbowałam przestać pisać, ale bez tego się po prostu nie da żyć! Moja głowa wybuchała od nacisku nowych pomysłów!
    12. nawet nie myśl o kończeniu bloga, bo go kocham *.*, a ja czytam mało blogów tak btw.
    13. Nie chcę, żeby Niall był obecny przy rozmowie Hope i Zayna, bo to go jeszcze bardziej zrani :'c
    14. W ogóle czekam na taki mega długi rozdział z rozmową Hope i Zayna *.* Jejjuuuu podjar na maksa <3


    Już wypadałoby kończyć, a więc do napisania kiedyś tam <3 Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział *.*
    [the-last-sign.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! Nie mogę! <3 Muszę tutaj też Ci podziękować. DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! To wiele dla mnie znaczy. Jesteś wielka. ;* Mam już plany co do dalszej akcji, mam nadzieję, że Cię nie rozczaruje. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ulala ,ale Ty masz talent :O
    Kurde najlepsze opowiadanie jakie czytałam ! <3
    Hope ma być z Zaynem !

    OdpowiedzUsuń
  9. Ijeronie ,ale świetny rozdział ! Cholerkaa <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny blog z niecierpliwością czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie <33.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow <3 zajebiście <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, dopiero dzisiaj wszystko przeczytalam i stwierdzam, ze to twoje opowiadanie jest naprawde faaajne ;) czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń

Proszę o zostawienie po sobie śladu w postaci komentarza. :) Zajmie Ci to tylko chwilkę, a mnie uszczęśliwi i zmotywuje do dalszej pracy. Nie ma weryfikacji obrazkowej, a komentowanie obejmuje również anonimowych czytelników. Enjoy! : )