wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 2

      Był zimny wieczór, cierpiałam. Znowu. Byłam zbyt naiwna, łatwowierna i zbyt szybko ulegałam namowom innych. Idąc tam nie wiedziałam co mnie czeka. Za dużo alkoholu. Zdecydowanie za dużo. Nie rozpoznawałam nikogo. Sophie zniknęła z przystojnym Blondynem, a ja siedziałam sama. Do czasu. Kelner podał mi kolorowego drinka, wskazując skinieniem ręki na Mulata, siedzącego kilka krzeseł dalej.Był przystojny, nawet bardzo. Zanim się obejrzałam był przy mnie. Uśmiechną się zalotnie i pocałował. Zaskoczył mnie, a zarazem zaciekawił. Odkleiłam się od niego i ruszyłam w stronę ciemnego korytarza. Wiedziałam, że idzie za mną. "Co mi szkodzi? To tylko jedna noc..." - pomyślałam i poczułam jego dłoń na swoim ramieniu. Uśmiechnęłam się pod nosem. Znów mnie pocałował, tym razem w szyję.
-Nie  tutaj. - wyszeptał, odwróciłam się do niego twarzą. Złapałam jego silną dłoń i razem opuściliśmy klub. 

-Jesteś pewien, że jesteśmy tu sami?- wybełkotałam, wchodząc do jego domu. Nie odpowiedział. Wpił się w moje usta, z każdą sekundą pogłębialiśmy pocałunek. Zwinnym ruchem pozbył się mojej krótkiej sukienki, nie przestając mnie całować. Podobało mi się. Nie kontaktowałam. Nie zwracałam na nic uwagi. Kochałam się z dopiero spotkanym chłopakiem, nie myślałam. Doprowadzał mnie do szaleństwa. Całował,pieścił i pożądał. Seks bez zobowiązań, podobało mi się to. Całkowicie zapomniałam o otaczającym nas świecie. Byłam tylko ja i on.  
     Od paru chwil Paul uderzał w drzwi łazienki, nie odpowiadała. Wszystko sobie przypomniała, odleciała na chwilkę.
-Hope,do cholery!- wrzasną. -Nic ci nie jest?
-
Nie, w porządku.- ocknęła się. -Przepraszam, zamyśliłam się. Już wychodzę. - poprawiła swoje długie włosy. Bała się tego, co miało się stać za chwilę. Miała wyjść i spotkać się twarzą w twarz z człowiekiem, którego unikała. Było to trudne. Dziewczyny ze szkoły często rozmawiały o One Direction, a co za tym idzie, wspominały o Zaynie. Przez to trudno jej było zapomnieć. Unikała ich. Przefarbowała swoje rude włosy na ciemny brąz, po to by nigdy jej nie rozpoznał. Minęło dość dużo czasu, ponad rok. Myślała, że ma go z głowy, że może normalnie żyć, w spokoju. Nie przewidziała całej tej sytuacji. Wyszła z łazienki, starała się być naturalna. Nie za bardzo jej to wychodziło, denerwowała się. U progu spotkała się z spojrzeniami chłopców. Każdy się jej przyglądał. Nie wiedzieli co spowodowało taką reakcje na ich widok, zwykle była ona pozytywna.
-Hope, to Harry, Louis, Niall, Liam i Zayn. Chłopaki, to moja chrześnica, Hope. - przerwał milczenie Paul.
-Cześć! - odpowiedzieli chórem, nie przestając na nią patrzeć.
-Dzień dobry. - starała się unikać wymiany spojrzeń z Mulatem, on jednak bacznie się jej przyglądał.-Co jemy? Jakiś fast food? - pytała przyglądając się frytkom.
-Frytki z kurczakiem. - uśmiechnął się dumnie Paul. - Smacznego.
      Reszta kolacji minęła w ciszy. Po tych jakże pasjonujących chwilach, Hope wyszła się przewietrzyć. Usiadła na werandzie podkulając nogi pod brodę. W głowie miała setki myśli na minutę. Czy ją poznał? Czy coś zauważył? Czy czegoś się domyślał?
-Hope... - usłyszała za sobą,gwałtownie się odwróciła. -Możemy pogadać? - usiadł obok niej Paul.
-Jasne. Mów, co cie trapi? - wysiliła się na uśmiech.
-Mnie? Nic. Chodzi o chłopców... - westchnęła. - Jesteś zła, że ich tu przywiozłem, tak? - nie wiedziała co powiedzieć.Może niebyła zła, była przerażona. Nie wiedziała co mu powiedzieć. Nie mogła powiedzieć, że jakiś czas temu przespała się z Zaynem.
-Nie, nie o to chodzi. - odezwała się po chwili.Paul spojrzał na nią pytająco. -Jestem zwyczajną dziewczyna,a oni? To gwiazdy. Nie mam pojęcia co mogę mówić, a co nie. Nie wiem jak się przy nich zachowywać. Zrobię coś, a oni popatrzą na mnie jak na idiotkę.
-O to chodzi? Tylko o to? - pokiwała głową. -Oni nie są tacy. Naprawdę. Są trochę zakręceni i mało odpowiedzialni. Nie jesteś zwykłą dziewczyna, jesteś Hope.- szturchną ją łokciem.
-Tak,to czyni ze mnie wyjątkową.- zaczęła się z niego śmiać. -Dlaczego ich tu przywiozłeś?
-Chciałem, żeby sobie odpoczęli, a tutaj nie ma aż takiej liczby fanek, więc będą mieli spokój.
-Rozumiem. Idę do domu. A ty? - uśmiechnęła się delikatnie.
-Jeszcze tu posiedzę. - wzruszyła ramionami i wróciła do domu. Było dość głośno.
-Cóż, będę musiała się przyzwyczaić.- powiedziała do siebie i poszła do pokoju.
      Noc była ciężka dla Hope. Prawie nie spała, myślała, głownie o Zaynie. Nigdy nie pomyślałaby, że go jeszcze spotka. Wstała wcześnie, ubrała się i postanowiła pojeździć konno. Wymknęła się tak by nie obudzić reszty domowników. Herkules był jej koniem, wybrała go sobie gdy miała kilka lat i tak zostało. Dbała o niego i kochała go. Dużo czasu spędzała w stadninie z dziadkiem. Lubiła tam przebywać. Po godzinie, zjawił się Will.
-Zamęczysz go. - zaśmiał się.
-Ciebie też miło widzieć...- podjechała pod niego.
-Ktoś nie w humorze. Coś się stało? - pomógł jej zejść z konia.
-Tak. Pamiętasz jak byliśmy w Londynie i poszłyśmy z Sophie do klubu i spotkałyśmy tego chłopaka?
-Tego z którym się przespałaś? - zapytał poważnie.
-Tak. - westchnęła - On... on tutaj jest. - łzy napłynęły jej do oczu.
-CO?! - przerwał jej. -Jak? Skąd? Dlaczego?
-Paul ich tu przywiózł na wakacje... - łzy spłynęły jej po policzkach.  
-Nie płacz. - przytulił ją.-Rozpoznał cię?
-Nie wiem, chyba nie. - otarła łzy.
-To czym się martwisz? Zachowuj się normalnie nie wzbudzając podejrzeń i będzie dobrze.
-A co jeżeli...
-To wtedy się będziemy martwić. Muszę iść. Pamiętaj, spokojnie i naturalnie. - uśmiechną się i odszedł.
-'Łatwo powiedzieć.' - pomyślała i odprowadziła Herculesa do stajni.
      W domu już nikt nie spał, po kuchni krzątała się babcia, dziadek czytał gazetę, Paul bawił się z psem, a chłopcy oglądali jakieś durne kreskówki, co chwilę wybuchając śmiechem.
-'Masz być naturalna,masz być naturalna'- powtarzała sobie pod nosem.
-Co ty tam mówisz, skarbie? - wyjrzał z nad gazety dziadek.
-Nic. - uśmiechnęła się do niego.
-Gdzie byłaś rano?- zapytał Niall. Zdziwiła się. Na prawdę go to interesowało?
-Ja? Jeździłam konno. Czekaj, czekaj. Skąd ty wiesz, że mnie rano nie było? - Zmieszał się. Nie wiedział co odpowiedzieć.
-Eee... no... pukałem i nie odpowiadałaś. - wyszczerzył się.
-Niech ci będzie. Powiedzmy, że ci wierze.
-Nie rób tego. On jest złym człowiekiem. Śledzi cię już od dłuższego czasu, wie o tobie wszystko. Unikaj go. - przestrzegł ją Louis na co wszyscy wybuchli śmiechem, wszyscy oprócz Nialla. Jedno ją zastanawiało. Po co on pukał do jej drzwi? Postanowiła o tym nie myśleć. Rozglądnęła się dookoła, jej wzrok spotkał się z wzrokiem Zayna. Szybko spuściła głowę. Nie wiedział o co chodzi. Ta sytuacja była dosyć dziwna dla niego. Zwykle nawiązywal kontakt wzrokowy z dziewczynami,  z Hope to mu się nie udawało i to go zaciekawiło.
      Po rozmowie przy śniadaniu  na temat dzisiejszego dnia padło na nic nie robienie, leniuchowanie.
Chłopcy starali się nawiązywać kontakt z Hope. Rozmawiała z Niallem na temat gitary, Harry opowiadał o tym, że zwierzęta go nie lubią i kiedyś kopną go koń. Louis żartował z wszystkiego i  wszystkich, nawet nie szczędził Paula, który słysząc po raz dziesiąty to samo, nie zwracał już uwagi. Zayn obserwował Hope, prawie nic nie mówiąc. Liam przedrzeźniał Nialla, zabierał mu żelki. W końcu się zdenerwował i chciał ugryźć mu palec, wybuchła wojna. Louis wziął resztę żelek i rzucał nimi w kogo popadnie. Niall widząc to odpuścił sobie Liama i zaczął przystawiać się do Harrego, żeby zdenerwować Louisa. Udało mu się.
-On jest mój! - rzucił się na niego Lou. Zmierzwił mu włosy, a Niall zaczą się panicznie głośno śmiać.
-Jesteście wzorem do naśladowania dla waszych fanek, prawda? - zachichotała Hope.
-Naturalnie.- uśmiechną się Harry. 'Natluralnie' to słowo odbiło się echem w jej głowie.
                                                             ~*~
    
 Rozdział miał się pojawić w tamtym tygodniu, ale zapomniałam, że mam wycieczkę szkolną. ;o
Mam nadzieję, że nie spieprzyłam i, że rozdział się wam podoba. ;)

Jak myślicie, co będzie dalej? Czy Zayn rozpozna Hope, przypomni ją sobie? A może nie połapie się i będzie starał się z nią zaprzyjaźnić? A może już będzie za późno? Może ktoś inny wykorzysta nieuwagę Zayna? ;)
Dziękuję za komentarze, podnoszą mnie na duchu. Liczę na więcej! ;*
Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. MEGA MEGA MEGA!
    Nie mogę się doczekać jak akcja się rozkręci :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn na pewno pozna Hope.. Nie może być, że nie.. pytanie tylko kiedy..? Zaczyna pałętać się koło Hope Niall, ale myślę, że na razie za mało wiemy by móc coś dokładnie stwierdzić. Narzuca mi się tylko jeden wniosek, a mianowicie, że pozostaje czekać, aż Zayn ruszy mózgownicą i przypomni sobie Hope, a wtedy to się zacznie..; ))
    Do następnego.; ))
    Pozdrawiam.! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Zayn chyba sobie coś przypomina.. ;p Świetne opowiadanie. Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz Następny rozdział,bo zabije!!!<333:DXD

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobieto jesteś genialna ! Znalazłam dzisiaj twojego bloga, a już bardzo mi się spodobał. ta fabuła jest po porstu niesamowita ! Od razu mnie zafascynowała i chciałam więcej. :D A te pytania pod koniec jeszcze bardziej pobudziły moją ciekawość, w związku do następnego rozdziału. :)
    Ej ty, no kurde, musisz zrobić tak, ze Zayn bedzie z Hope. Innej opcji nie przewiduję. xd
    Czekam na nstępny. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Zayn musi być z Hope. Musi musi musi :)


    http://czasamiwartomarzyc.blogspot.com/ zapraszam na mój nowy blog. Nie o 1D, ale może się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Natalia masz pisać ,bo umieram z ciekawości co dalej. A ty jeszcze tak ciekawie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny !
    Naprawdę masz talent, czekam na następny !
    Zapraszam na pierwszy rozdział na moim blogu : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku *-* świetne. boskie. genialne. OOOOOOOOO... <3
    Czekam na nexta <3 Jeśli możesz to informuj mnie o nowyh rozdzialach tt: @domi_nation99

    &zapraszam do mnie http://wasforeverornever.blogspot.com/
    dopiero zaczynam, napisałam narazie prolog, który moim zdaniem jest malo ciekawy, ale w rozdziałach akcja sie rozkreci :P

    do następnegoo :**

    OdpowiedzUsuń

Proszę o zostawienie po sobie śladu w postaci komentarza. :) Zajmie Ci to tylko chwilkę, a mnie uszczęśliwi i zmotywuje do dalszej pracy. Nie ma weryfikacji obrazkowej, a komentowanie obejmuje również anonimowych czytelników. Enjoy! : )